tak zwana ludzkość trwa
w obłędzie więc i ja
już się nie przydam,
nie przydam ludzkości.
są wieczory jak ten, kiedy zastanawiam się. niby wszystko jest w porządku, ale wcale nie jest dobrze. coś nie współgra. brakuje jakiegoś elementu. i czasem jak dziś po prostu, zwyczajnie i bez powodu nie chce mi się 'być'.
dziś na chwilę tylko poczułam się znów jak mała ośmioletnia dziewczynka. ale tylko na chwilę. potem musiałam otworzyć oczy.