"(...)moją uwagę przykuła wystawa męskich ubrań. Eleganckie, ładnie poukładane, nawet stylowe i godne uwagi, bo w kolorze fioletowym! Ta chwila była jedną z najpiękniejszych w moim życiu, sam RDJezus przed moimi oczami się ukazał. Było to objawienie godne wpisania do listy cudów Bożych. RDJ w pięknej fioletowej koszuli, z zawadiackim uśmiechem, lekkim, posiwiałym zarostem, oraz z pozą (podobną a do tej, co można zaobserwować w dzielnicy czerwonych latarni w Amsterdamie). Już prawie go dotknęłam, już prawie go miałam dla siebie, już prawie on mnie dotknął, już prawie..."
KOCHAM CIĘ BEJBE.
Rozumiecie chyba, że to wymagało osobnej notki?