pewne rzeczy potrafię znieść, dopóki wiją się gdzieś w środku głowy... ale wypowiedzianych na głos nigdy nie zaakceptuję... nie wiem, nie wiem co teraz będzie, przecież to rozwali mój świat na drobne kawałeczki...
Miało być tak pieknie, miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem...
tymczasem wszystko co tak skrupulatnie budowałam sobie od nowa, znowu się wali, może mi po prostu nie wolno być aż tak szczęśliwą...
Tego chyba nie da się pogodzić, zaczęłam żyć czymś innym, nie mam czasu, serca, kasy... To już sie chyba musi skończyć, walka o przetrwanie tego wszystkiego nie ma sensu, zaczynam wątpić w to, że kiedykolwiek miała...
Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika carunia92.