http://www.youtube.com/watch?v=8UVNT4wvIGY
wczoraj dyżur, mój zespół raczej mnie nie lubił i wyglądałam z tymi trzema gośćmi jak córeczka... No ale okazali sie jednak nie tacy źli, dwóch było w sumie całkiem miłych a ten który nie był miły z własnej nieprzymuszonej dobrej woli nauczył mnie wyciagac nosze i wkładać do karetki. Miło z jego strony. No cóż, w sumie mieli prawo mnie nie lubić, bo nie ogarniałam zupełnie, bo nie wiedziałam co mogę, czego nie, co gdzie jest... no ale pojechalismy do pacjentki do domu, potem po drodze jeszcze do wypadku i atmosfera była troche napięta, więc dobrowolnie i wspaniałomyślnie wybaczam. ( bo potem dostałam kluczyki od karetki :P)
Dzisiaj wolne, jutro WOŚP, ale przynajmniej w fajnym wydaniu, nie marznącym z puszką.
To wszystko jakies takie miłe ostatnio, i nawet to co w pierwszej chwili wydaje się niemiłe, okazuje się całkiem pozytywne. Mam nadzieję, że to jeszcze potrwa, bo jest fajnie.
You're just somebody that I used to know...
Wasza D.
nieznośnie uprzejma