Oto dowód, że kobył jest sporo wyższy ode mnie, ja stoje tam z tyłu :P
Cierpię na chroniczny niedobór zdjęć, masakra.
W ogóle cierpię też na chorobę poświąteczną- nic-mi-się-nie-chce... Dosłownie i w przenośni.
Na sylwestra plany są już sprecyzowane, ale kto wie co z nich wyjdzie, póki co siedzę w domu smarkająć i kaszląc. Ale pewnie pojadę, no bo przecież jak mogłabym nie jechać. Wspominając jednakowoż sylwka rok temu i dwa lata temu... no nie powiem, że się nie boje :P
Kobył we wtorek był lepszy, ale nie tak dobry jak jeszcze niedawno. Teraz ma wolne, bo pancia chora, to może mu przejdzie.
a wgl, to nie mam siły i nic mi się nie chce
Wasza D.
końcoworocznie i końcowowszystko