To już tydzien od jednego z najlepszych dni życia...
Nie ma to jak pojechać na mecz domowy Skry a kibicować przyjezdnym..
Pozdrawiam środkowym palcem tych, którzy mnie krytykowali, gdy kibicowałam Perugii...
Sorki.. Nie każdy kibicuje Skrze a przyjechałam na mecz kibicować a nie siedzieć cicho...
Poza tym już nie umiem siedzieć cicho na meczach.. Szczególnie po tym jak trafiłam do Klubu Kibica Chemika ;)
Mój Siatkarski Idol zobaczony w akcji.. Tej czerwonej karki mu nie daruję ;)
Ale pomimo tego iż Perugia przegrała mecz, nie żałuję wyjazdu ;)
Każde zmęczenie, wydana złotówka, zdarte gardłó, nerwy dają mi tyle satysfakcji ze spełnionych marzeń ;)
Od 2013 roku, raz w roku spotykam swojego Idola... Niestety nie jest mi dane oglądać go w akcji częściej...
Jest Serbem i gra w Lidze Włoskiej, właśnie w Perugii dlatego pojechałam ;)
A Jego przyjaciel gra w Bydgoszczy... Przypadek? nie sądzę ;)
Jak to jeszcze 2 mecze Chemika na Łuczniczce i koniec sezonu ligowego? ;______________;
Przecieź przedwczoraj był finał MŚ a wczoraj byłm na sparingu przed sezonem.. :<<<<
I potem DOPIERO Liga startuje w listopadzie wyjątkowo, bo we wrześniu Puchar Świata a w paździeniku Mistrzostwa Europy..
Czyli Sezon Reprezentacyjny...
Tylko to jest dziwne, że zawsze w tym okresie już chciałam Reprę a teraz płakam bo koniec PlusLigi niedługo :<<<
A jak będzie repra to będę chciała, żeby trwała jak najdłużej, bo Polsza i Serbia...
No mi się nie dogodzi...
A tymczasem wieczorny chillout przy 3 meczu półfinałowym PlusLigi PGE Skra Bełchatów vs LOTOS Trefl Gdańsk...
I póki co gdańszczanie cisną Mistrzów Polski, którzy pewnie myślami już w Berlinie na F4 Ligi Mistrzów...
Ale siatkówka zmienną jest ;)
A Mój Chemik będzie walczył o 5 miejsce.. niestety strefa medalowa i w tym seoznie nie dla nas :<<
AVE MONTE!