kiedyś było inaczej.
leżę, wciągając w płuca wiosnę, myśląć o tym co było kiedyś,
krople deszczu dzwonią w parapet,
przeplatają sie ze smętną muzyką, która sączy się z głośników.
uwielbiam to wiosenne powietrze, przepełnione świeżością,
a jeszcze bardziej to nocne wiosenne powietrze.
lubię włóczyć się bez celu po mieście, gdy wszyscy śpią i nikt nie widzi,
jest cicho i przyjemnie. żadnych ludzi. tylko ja.
*
zawsze dążyłam do tego raju, który ktoś kiedyś mi ukradł,
próbowałam znaleźć sens w tym wszystkim.
a teraz wiem, że mam wszystko o czym mogłabym marzyć.
najwspanialszego narzeczonego, cudownego synka, wspólną przyszłość.
plany, do których realizacji dążymy wspólnie.
to właśnie jest raj,
nie w alkoholu czy marihuanie,
ale gdy oni są obok mnie.
z grubego słonia wracam do figury ze zdjęcia,
taki plan.