ROZDZIAŁ II
... - w końcu piętek - krzyknął Brad wychodząc ze szkoły.
- to co dzisiaj o 18:00 wpadacie do mnie mam wolą chatę, rodzice pojechali gdzieś na rocznice ślubu.- zaznaczyła Kim zapraszając nas do siebie.
Był z nami Jastin więc zaprosila też jego, nikt nie miał nic przeciwko temu żeby wpadł.
Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do domu. Niewzykłym wolnym tępem szłam chodnikiem słuchając ulubionej muzyki z słuchawkach. Kiedy wreście doszlam do domu położyłam torbę obok szafki na buty i weszłam do salonu, usiadłam na kanapie i włączyłam tv, jak zwyklę nic ciekwego. - Mniejsza o obiad - pomyślałam i pobieglam sie szykować na domówkę do Kim. Miałam sporo czasu więc postanowiła się wziążć kąpiel z bąbelkami.
Po 20 minutach woda była już na tyle zimna żeby wypędzić mnie z wanny, owinęłam się ręcznikiem i rozczesałam włosy. Włączyłam muzykę na laptopie i zaczęłam szukać ubrań na wieczór. Norma, nie wiem co mam włożyć. Przeszukując szafę znalałam czarne rurki, leżały świetnie od czasu kiedy schudłam, do tego wybrałam białą bokserkę i granatową marynarkę trampki zamieniłam na koturny - zawsze to robię idąc na impreze - włosy związałam w chaotyczny ale stylowy kok.
Dochodziła 17 a ja byłam już praktyczne gotowa. przeciągnęłam jeszcze tylko rzęsty tuszem i lekko przejechałam cieniami po powiece.
Zeszłam na dół i zjadłam kanapke z masłem orzechowym . Postanowiłam już wyjść i przejść się spcerkiem dłuższą drogą . Idąc parkiem zauważyłam Justina z jakąś blondynką .
- pewnie przyjdzie z nią do Kim - pomyślalam i poszłam dalej .
Kilkanaście minut przed 18 bylam na miejscu, wszystko było gotowe, do czerwonego plastikowego kubeczka nalałam sobie napoju i usiadłam z Jess na kanapie.
Wszyscy zaczęli się schodzić a my z nimi wszystkimi witaliśmy się . Impreza nabierała tempa z każda godziną, przed 23 wszyscy już mieliśmy całkiem niezłe humory, cóź alkohol robi swoje. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi, Kim otworzyła a w drzwiach stał Justin, co ciekawe był sam.
- siema wszystkim - powiedział i machnął ręką w powietrzu na przywitanie.
- cześć, wchodź - powiedzieli wszyscy chórem i wrócili do zabawy.
Na środku pokoju ja, Kim i Jess jak zwyke dawałyśmy czadu, wiłyśmy ciałami w rytm muzyki. Po chwili zaczął lecieć jakiś smętny kawałek a Kim i Jess tańczyli przy nim razem z Bradem i Zackiem.
Ja usiadłam na kanapie podjadając paluszki solone. Chwile później obok mnie usiadł Justin.
- świetna domówka - powiedział uśmiechając sie do mnie.
- tak, z nimi zawsze jest super. - odpowiedziałam podając mu paczke z paluszkami - chcesz? - zapytałam
- dzięki - odpowiedział biorąc parę paluszków w rekę .
- dlaczego jesteś sam ? - zapytałam - to znaczy dlaczego przyszedłeś sam ? widziałam cię dziś w parku z jakąć laską, byłam pewna że przyjdzie z Tobą . - ciągnęłam
- tak, eee , onaa.. .. - jąkał Just.
- oj przepraszam nie powinnam pytac , zapomnij . - powiedziałam wyczówając skrępowanie w głosie szatyna.
- spoko, chodzi o to że dziś z nia zerwałem i ... po prostu tak wyszło. - dodał
- ołł nie chciałam ... - odpowiedziałam i złapałam go za rękę - zatańczymy ? - zapytałam kiedy tylko usłyszałam szybszy kawalek .
Bawiliśmy się wszyscy na parkiecie, pijąc w tym czasie następne kolejki wódki.
Chłopcy poszli do kuchni zapalić, ja zostałam w pokoju razem z Kim i Jess.
- opowiadaj LOL - zaczęła Kim - spodobał ci się Justin?
- co ? nie ! to kolega. - szybko odpwiedziałam kiedy naglę usłyszeliśmy głos Zacka.
- dziewczyny chodźcie do nas. - zawolał.
Dziewczyny poszły ja jednak wolałam zostac i ogarnąć się trochę . W tym czasie do pokoju wszedł Justin i usiadł obok mnie.
- wiesz, LOL świetnie się bawiłem ale musze spadać , ze wszystkimi sie już pożegnałem .
- emm, jasne to do jutra tak ? - odpowiedziałam
- jasne , do jutra - powiedział chłopak z uśmiechem na twarzy
Nie wiedząc kiedy pocałowałm go w policzek, nagle poczułam piękny zapach jego perfum, był niesamowity, czułam go cały czas przez reszte wieczoru, długo po tym kiedy Just wyszedł.
CDN.
Anonim.