Dawno mnie tu nie było, miałem powrócić, jak jakieś przełomowe wydarzenie nastąpi w moim życiu. Niestety nie zakochałem się, a nie mam aparatu by pochwalić się biletem. Więc powrót do znajomych też jest dobrym argumentem. W Lublinie nic ciekawego się nie działo, wszystko pozaliczane, sesja za miesiąc więc jest chujowo ;d
Po 6h podróży, spotkaniu z młodocianymi przestępcami dotarłem wreszcie do domu. Po kilku godzinach już śmiałem się dokazywałem z najlepszą ekipką ever! Brakowało mi tego wszystkiego w nijakim towarzysko Lublinie. Wczoraj impreza wigilijna u Adama, z najlepszą klasą jaką miałem możliwość poznać ;d Dzisiaj najgorszy dzień w roku, czyli wigilia. Pocieszeniem będzie pasterka z wami ;)
Dzięki za to, że jesteście i wesołych Wam życzę ;)
Zdjęcie nr. 100
Życzę sobie kolejnych 100 ;)