hmm zastanawiam sie, co w tej chwili robi osoba, z ktora spedze reszte zycia.
dzisiaj prawie caly dzien sprztaalam, pobilam dzbanek, zrobiłam sałatkę, ogl tv, pomalowalam paznokcie na filotowo ze wzorkiem pingwinka, zeby pasowały do panujacej aury za oknem haha ;)
w sumie nic konkretnego. mam ochote przeczytac jakas dobra ksiazke, niedawno skonczylam 4 cz. pretty little liars i czekam aż w empiku pojawi sie 5 cz., a tymczasem nie wiem po co siegnac. nie mam zbyt imponujacej kolekcji ksiazek, krzyżacy odpadają, lektura makbet poczeka, no to moze biblia ? pewien chlopak z mojej szkoły przeczytał ją w całości. w sumie to nie jest zły pomysl. troche sie boje. ostatnio trzymalam biblie, losowalam sobie strony i zaznaczalam palcem fragmenty. za którymś razem pomyśłam "tutaj bd pisac, w jakim wieku poznam swoja prawdziwą milosc", a w odpowiedzi dostalam coś typu "wy wszyscy chcecie miec gotowa odpowiedz, brakuje wam cierpliwosci"