Mam strasznie mieszane myśli. Trochę się zmieniło, mam na myśli też że nadal coś się zmienia. Zwykle ograniczałam się do zmian odnośnie koloru włosów, kolczyków.. ale zdałam sobie sprawę że zmienić można znacznie więcej. Nadszedł ten dzień, kiedy definitywnie powiedziałam sobie dość. Ciężko jest zakończyć pewne znajomości, wiedząc ile przyniosły radości i smutku. No ale jeśli.. dały nam więcej smutku, to chyba znak że czas najwyższy z tym skończyć? No mam nadzieję że tak, bo dokonałam wyboru. Wiem, że to było słuszne. Nie czuję się jeszcze stu procentowo wolna, ale myślę, że przyjdzie to z czasem. Nie jest łatwo zapomnieć, zacząć żyć inaczej, z zupełnie innym nastawieniem. Dziwnie jest już nie czekać. Dziwnie jest stracić nadzieję. Bo to zawsze ona trzymała mnie przy życiu. Poddałam się czy też wygrałam? Nadal nie umiem tego ocenić. Myślę że wygrać dopiero mogę, zyskać znacznie więcej. Pracuje nad soba, nad tym, by nie popełniać wciąż tych samych błędów. Koniec porównywania, wyszukiwania zalet i wad. To było płytkie. Ja byłam płytka. Pragnę się otworzyć, na nowe możliwości, na to co mnie czeka. Tyle jeszcze przede mną! Nie wierze, że tak długo zajęło mi zdanie sobie z tego sprawę, że tak długo w tym tkwiłam. Przykro mi że to ja byłam wierna. A może głupia? Gdybanie. Rok 2014 ma być świeżym startem, pełnych nowych, lepszych zmian.. nowej Caro, lepszej Caro. Pragnę skupić się na ludziach, którzy mnie otaczają na codzień. To oni dają mi siłę do działania, to oni mnie napędzają. Kocham ich. Chyba ich nie doceniałam, tak jak powinnam. Czekam, aż wszystko zacznie się układać, modlę się o to. Bo wreszcie czuję, że chce spróbować. Nadszedł ten czas, tak.