mój Bobi, znów ;d
Tymczasem tęsknimy za Cari ;( która wyjechała i wraca za taaaaaaaaaak dłuuuugo. ;(
Wczoraj całkiem sympatycznie, w większości dzięki Składakowi, który poprostu jest niemożliwy i czasami mnie przeraża. Zgasiłbym Cię, ale gówno się nie pali.
Nic ciekawego się więcej nie dzieje, zresztą, jakby co odsyłam na mojego bloga ;]
Ach, i najważniejsze przecież przed nami ;d
MULCZYN I KREWKA TO NIE SĄ LAMUSY !!