ku ku ku kurwa listki motylki bąbelki kwiatki bławatki gówno psie i masa innych bzdetów. do tego myszki
myszonki mysie i różowy szczur na moim biurku. bolące barki boląca głowa królicze piekące oczy
co by gryzoni stało się za dość i miliony komarzych ukuć na całym ciele. narzekam od lat narzekam
wszędzie i przede wszystkim narzekam bo lubię. mimo że tak na prawdę wcale mi to wszystko
nie dokucza. chciałam zrzucić kilo nie zrzuciłam miałam biegać to i rower mi sie popsuł. No i pozycja splątanego kota co by za dobrze nie było. Ona dzisiaj ma urodziny,
ostatnie naście, w tym samym wieku jesteśmy z tym że ja ciągle czuję się jak przedszkolak tylko
mi tornistra brakuje na całe plecy takiego większego ode mnie...
Nie ma wolego nie ma wolnego wolny kwadrat niedługo wolny a nie ma wolnego kasy nie ma
i nie ma wolnego. przynajmniej odłączę telefon i domofon bo w końcu kwadrat wolny. różowy szczur krzywo patrzy. oko mu się świeci na
czerwono. opalenizna mi schodzi.