moja <3
Udało mi się ją wybudzić na czas śniadanie, które mamy już za sobą. Za chwilę muszę się zwijać do domu, bo dzisiaj jestem umówiona z Danielle i Robertem, bo im również obiecałam spotkanie. Przynajmniej przy takich planach dnia staram się nie myślec o tym, że gdzieś obok mnie może przechodzić przypadkiem Jason czy Stan. Nie mogę o tym myśleć, bo nadal mam mętlik w głowie. Starałam się go uporządkować, jednak to nie jest takie łatwe. Nie dla tej dwójki, bo jednak coś nas łączyło.. Z obydwojga z nich. Obydwaj byli dla mnie kimś ważnym, ale sama nie umiem określić tego, który z nich jest ważniejszy.
Mollzy mówi, żebym przestała o tym myśleć teraz, bo wie, że to robię po mimice mojej twarzy i pomogła jej sprzątać, haha. Także do napisania :)
od autorki:
nie mam co napisać. idę się ubrać i do miasta :)
SELENA, STO LAT!