wczorajsza kolacja z Javier'em :)
Wybraliśmy się po pracy na wspólny spacer, bez naszej towarzyszki. Nie mam zamiaru jej znosić, skoro sama taka jest w stosunku do mnie. Ja nic do niej nie mam. Nie mam nic przeciwko, że razem pracujemy, wręcz przeciwnie. A ona do mnie od razu wyskakuje z wątami, aby tylko się pokłócić. Wytacza mi każdy błąd, mówi jak to ja się nie nadaje. Javier powiedział, żebym się nie przejmowała, bo on wiedział, że taka jest. Poza tym robi to też dlatego, że kiedyś coś ich łączyło i ona myśli, że ja coś do niego czuje. Co to to na pewno nie. Mam dość chłopaków na czas obecny i nie potrzebuje kolejnych komplikacji, kiedy jeszcze nie rozwiązałam poprzednich..
Dzisiaj czas relaksu i pewnie znowu się zobaczę z chłopakiem, bo trzeba korzystać póki można, a jutro już samolot do Londynu. Nie chcę tam wracać. Tutaj jest mi dobrze.
od autorki:
słucham sobie sel i zabieram się za sprzątanie