Miewam tą fobię, że zabraknie gdzieś Cię nagle
I wreszcie spadnę czując, że wreszcie spadłem
Kiedy już czuje, że to rzucę
Kiedy chce uciec z takim poczuciem, że już nie wrócę mimo zakłóceń
Ty sprawiasz że staje jak uczeń
Wiesz gdzie mam duszę
I wiesz że jeśli chcesz otwierasz mnie jak kluczem
Tu nie mam złudzeń i zabierz myśl że się obudzę
A to co miało wiecznie trwać potrwa krócej
Zawdzięczam Tobie siebie a dom bez Ciebie to więzienie
Jesteś jak dopełnienie słodycz na podniebienie
Jak ukojenie po oblężeniu dnia na pocieszenie
Choć wciąż zawodzę Cię nie powiesz że nie.. ;) // Mój Miśśś..