Znacznie wygodniej było napisać SPRZEDAM niż odebrać telefon i usłyszeć KUPUJĘ. A potem zapinać pasy i patrzeć jak sobie jedzie w Polskę.
Irlandii nie będzie, i chuj.
Ajs odszedł i to koniec. Zaczyna od nowa. W lepszym świecie, na lepszym terenie i w lepszych warunkach. Oby go dobrze traktowali...
Nie mam juz siły walczyć. Przepraszam, poddaję się. Z najlepszą osobą u boku, ale sie poddajemy. Obie, razem, w podobnej sytuacji.
Tak bardzo bym chciała odbierać telefon co wieczór i słyszeć "dobranoc". Tak po prostu, bez niczego. Ale nie, oni sie przecież nie domyslą. Są łatwi i prostolinijni, a my nie, my chcemy starania. Ale trzeba zobojętnieć. To lepsze niż starać się bez potrzeby.