What a world needs now... is love, sweet love...
Minął rok, dobry rok. Sporo niespełnionych marzeń i nadziei, dużo niespodzianek. Jaki będzie następny?
Zdarza mi się, że po wyjściu z kina czuję się dziwnie, nie mogę dojść do siebie, coś zapada mi w pamięć. Wczoraj po wyjściu z kina nie potrafiłem uwolnić się od tej prostej melodii, zwykłej tercji granej przez tłumione puzony. I tekst... Jakiż on prawdziwy. Nie potrzeba nam niczego więcej niż miłości.
Moje postanowienia na nowy rok to przestać szukać miłości, nie myśleć za dużo, być pełnym wiary i nadziei i nadal się wzruszać, tak po prostu, zwyczajnie.
I przestać tyle jeść. O tak ;)