Budujesz most nie dla siebie, ale dla innych. Starasz się, ale oni wolą siedzieć na krawędzi zniszczonego przez powodzie i trzęsienia ziemii starego mostu i spoglądać na drugi brzeg. Zapatrzeni tak ślepo, że nie dostrzegają Twojego nowego mostu. Zapraszasz ich do siebie, ale oni zupełnie Cię ignorują. Co robisz, Panie P? Siadasz na środku mostu, spoglądasz na miasto i czekasz. Ty przecież nauczyłeś się czekać. A oni nadal płaczą...
To tylko chwila słabości. Atak artymii, który minął.
Włącz to-> http://www.rainymood.com/
i posłuchaj tego -><http://www.youtube.com/watch?v=IUkEOsfkU7E&feature=g-vrec>