"dzieli mnie niezdecydowanie. oderwać się od wszystkiego i wpaść w kuszący świat istniejącej nierzeczywistości czy może zostać w tym życiu, które mam teraz?"
otarłam się o "tamten" świat. było cholernie kusząco i chciałam tam zostać, zaczęłam się przyzwyczajać. ale potem przyszło to pytanie: po co? ; i porąbane myśli typu: nie potrzebujesz tego, jest idealnie, jak się wciągniesz, nie dasz rady wyjść, stracisz to na czym ci w głębi zależy... ; i prawie tak się stało. moje kontakty z Q są ostatnio popieprzone. a najgorsze w tym jest to, że wcale nie jest mi przykro.
dobrze, że nic z tego nie rozumiecie.
Czasem chciałabym, by Nelly umiała mówić, ale w większości, cieszę się, że tak nie jest ;p kocham to zdjęcie, kolejne z czasów, kiedy nic się nie liczyło, ja - bez tych wszystkich porąbanych sytuacji na koncie.
dobrze, że nic z tego nie rozumiecie.
Bell, odkryłam, że jesteś autorką zdjęcia.