I tak po ponad 3 latach nieobecności- słowo wyjaśnienia :)
Życie obróciło się o 180*, mimo wielu wyrzeczeń i przerwy w jeździectwie jako takim, zostałam instruktorką jazdy konnej i właścicielką 2 koni. Na wiosnę do naszej rodziny dołączy prawdopodobnie kolejny czterokoptny. W tym roku rozkręcamy też własny koński biznes, ja wracam w siodło- i obiecałam sobie, że tym razem już nie rekreacyjnie ;) Siwek na zdjęciu to mój pierwszy, w 100% samodzielnie wyszkolony koń- od stanu surowego 2,5 latka do w miarę rozgarniętego 4 latka. Jest z nami od października 2017 roku- El Camino, mieszanka małopolaka z holsztynem, bardzo żywiołowy, ciekawski i niegrzeczny zwierz :>. Jest też moją małą nadzieją na powrót do skoków i regularnych treningów. Kaprys dalej jest ze mną i ma zapewniony u mnie dom do samego końca.
Wszystko układa się pięknie i nigdy nie sądziłam, że moja pasja może stać się moją pracą i towarzyszyć mi w codziennym życiu. Tym pozytywnym akcentem kończę też fotoblogową przygodę- jeśli ktokolwiek jeszcze nas kojarzy zapraszam do śledzenia naszych poczynań na instagramie czy facebooku. Życzę powodzenia sobie i Wam!