Pompeje.
Włochy. 8 dni, 5 nocy. Dziękuję. A zwłaszcza Oli i Kasi za pierwszą noc w towarzystwie ememensów i pana sz., który zwrócił mi w głowie do spółki z późniejszym panem l. Ale dałyśmy radę i wyszłyśmy na prostą. Jak było? Cudnie! Całe dnie poświęcone na zwiedzanie Wenecji, Pizy, Florencji, Rzymu, Neapolu.. z ludźmi, którzy ryją beret rymami i zdaniami typu: "Mieszkam w Boboszowie, więc wiem co to życie na granicy, dzi.ko." Po mimo tego, że byliśmy tym zmęczeni to wieczory były niezapomniane. <3
Nowe miejsca, nowi my.
Jakby to powiedział prof. Wujo: "Jeeeezuuu.. jaka to była wspaniała przygoda!"
1d i inni <3
(Jerry wygrał, niech ma :d)
"Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar. "
Margit Sandemo