Wpatrując się w duszący dym kadzidła, które zastyga bezkształtnie gdzieś tam daleko
uznałam, że wiekszość ludzi to urodzeni pesymiści i egoiści.
Nie potrafią zrozumieć pozytywnych aspektów życia.
Do dobroci serca podchodzą ze sceptyzmem a bezinteresowność wyśmiewają.
Ciężkie to czasy, chociaż kiedyś na pewno nie było lepiej...
Małymi kroczkami trzeba ich nauczyć liczenia kiełkujących ziaren kawy
i pobierania energii z każdego uśmiechu...