Samantha & Toblerone
Tym razem nie z rozgrzewki, a z rasowego treningu! :)
Chłopaczyna dał z siebie 100%!
W porównaniu do wyjechania na cross ostatnim razem - było 0 wachania,
ostatnio miał wątpliwości co do 3/4 przeszkód na naszym torze, a do tego muru bał się nawet podjechać, lecz po długich namysłach Siwego minęły 3 sekundy i Siwy był już za przeszkodą.
Oczywiście nie na marne, bo po treningu dostał kilogramowy worek marchewek,
wcinał aż mu się uszy trzęsły!
Dziękuję, że pod ostatnim wpisem temat mojego rozpisania się tak bardzo się rozwinął,
mam nadzieję, że Ci co to wszystko przeczytali pomyśleli jednak nad tą sprawą poważniej oraz przyjęli to sobie i jednak będzie to widać w Waszej aktywności! :D
Kolory na tym zdjęciu oceniam na 6! :)
A całą resztę, a z resztą.. WSZYSTKO,
Wy oceńcie. :)