włącz to zanim zaczniesz czytać
samobójcy..
Ludzie ciężko chorzy.Więc jeśli uważasz,że samobójca to tchórz i egoista,równie dobrze możesz podejść do człowieka który choruje na raka i powiedzieć mu żeby się poddał,zamiast go wesprzeć.Z takim podejściem nigdy nie zrozumiesz osoby która sie okalecza,która ma depresję,która cierpi na zaburzenia głodu,która ma napady lęku lub która właśnie ma myśli samobójcze.Nie zrozumiesz tego.Nawet jeśli byś próbował z całych sił. Nie zrozumiesz,bo nie przechodzisz przez to.Dla ciebie każdy dzień jest zwykły,my musimy z tym dniem walczyć.Walczymy ze sobą i własnymi myślami.Z tym co w nas siedzi.Mówisz przestań to robić.Dobrze.Ale nie licz na zmianę z dnia na dzień.Z tym nie da sie zerwać na zawsze,to wraca.Można to porównywać do alkoholizmu.To zostaje na całe życie. Nie miej mi za złe.Nie wymuszaj obietnicy,nie donoś na nas.To nam nie pomaga.Poprostu bądź kimś takim,który nie będzie mnie oceniał,krytykował i karał za to co robię.Nikt nie chce brnąć w to co nie ma sensu,a jeśli nie widzi sie sensu w życiu,to sie je poprostu kończy.Z cięciem się jest podobnie.Moim zdaniem istnieje coś takiego jak wewnętrzne samobójstwo.Wtedy wszystkie myśli,najgorsze wspomnienia,które cie dręczą chowasz w sobie i nie masz odwagi żeby to uzewnętrznić.Chcąc ulżyć sobie i tym myślom tniesz się.Później za pare miesięcy,gdy wszystko sobie poukładasz,widzisz te blizny na rękach,wszystko ci sie przypomina,chcąc znowu ulżyć myślom i sobie,robisz to jeszcze raz,i jeszcze raz. Później to staje sie nałogiem,tak jak papierosy czy alkohol. Musisz to zrobić,bo nie wytrzymasz.Myśli nie dają ci spokoju,kłebią się w twojej głowie.W końcu nachodzi cie myśl,żeby skończyć z własnym życiem,żeby te wszystkie problemy uciekły i nie wracały,ale nie możesz zrobić tego rodzinie,przyjaciołom. Nie wiesz co masz robić,czy ulżyć sobie,czy zostać na tym jebanym świecie i zatracać się co dnia.Są różne wybory,wiesz o tym doskonale,jedni ludzie są słabsi,inni są odważniejsi.Więc samobójca to nie jest tchórz,bo człowiek który gine z własnej ręki,to tchórz? Człowiek który walczył z problemami,które go przytłaczały i nie dawały żyć w końcu sie wyczerpał jest egoistą? Trzeba sie postawić troche w sytuacji samobójców,oni też mają uczucia,i mają znacznie wrażliwsze dusze,niż przeciętny człowiek. "jeśli przyszłość nie otworzy nam drzwi,to większość wyskoczy oknem". Właśnie,nie zawsze los da ci tak,żebyś miał wszystko tak jakbyś chciał. Może chce,żebyś sam dążył do celu.Po drodze spotkasz wiele przeszkód,fałszywych osób,pocierpisz.Masz cierpieć.Masz cierpieć jak nigdy dotąd.Gdy dotrzesz do celu,już nic nie będzie cie bolało.Uodpornisz się.Pamiętaj.
"Jeśli ktoś nie popełnia samobójstwa, nie znaczy, że wybrał życie. On tylko nie potrafi się zabić."