Z zakończenia roku.
z Kulką <3 i Falubazem <3
I nie, to nie jest strój galowy. Zdążyłam sie przebrać.
Cholera. Cieszę się niezmiernie, że rok szkolny się skończył, że mam wakacje, że od poniedziałku pójdę do pracy, a w sierpniu z tymi głupkami będę się lenić w Boszkowie przez całe 8 dni.
Ale do jasnej Anieli. Będę tęskniła za falubazowymi bułkami, kulkowym hubim, darkowymi kłótniami, kuczowym dogadywaniem. Będzie mi brakowało tej świadomości, że przeznaczyłam na naukę 5 godzin, z czego uczyłam się jakieś pół i pełnaa niewiedzy zapierdzielam do szkoły, mimo tego, że od tego spr wiele zależy. Tej myśli, że przed lekcją i po lekcjach odwiedzę metę. Będę tęskniła za całorocznymi wygłupami, 'ciepaniem' sie na to małe prostokątne coś z dwudziestoma szlugami w środku, nie pójściem na wf, piciem desperadosika wiadomo gdzie, za panią Małuszek i panią Klak. I za wszystkimi zarazkami w klasie. Za wycieczkami w dziewięciu, trzyosobowym busem po mieście, za zbieraniem naklejek w żabce. Za wbijaniem do kulkowego mieszkania o 7.30 mimo tego, że lekcje zaczynają się o 9.40 .. za jedzeniem pizzy, wycieczką do pece coś tam, za uśmiechem Kulki i chomikowymi policzkami Flubazika. i szczerze mówiąc płakać mi się chce, bo kuźwa źle mi z tą myślą, że będę tęskniła za szkoła 2 miesiące, mimo tego, że w cholerę jej nie lubię. ale uwielbiam niektórych ludzi stamtąd, niektóre rzeczy dziejące się tam. tak źle i tak niedobrze. mi się nie dogodzi -.- ;d