Świat postrzegany nie tylko dzięki zmysłom, teorie platońskie, dostrzeganie z pomocą intelektu, gdzie dwie
pogodzone z sobą teorie - istnieje niezmienny, niepodzielny byt, a zarazem nic nie istnieję, a staję się?
Każda jest czymś, czemu przypisane są percypowane zmysłami rzeczy.
Dlaczego wciąż ludzie nie radzą sobie z miłością? Tworzą między sobą przepaście, a pomaga im w tympsychologia, bo przecież w tej wizji psychologia zajmuję się budowaniem mostów nad zgubnymi dla nas czeluściami... ONI uciekają od uczuć, nie kierując się empatią, są nieporadni, nie umieją myśleć nad tym, więc pracują, starają się utonąć w zajęciach, by bynajmniej nie myśleć.
Potrafimy porozumieć się poprzez wszechobecne umowy, traktaty, transakcje, a łamiemy je przeprowadzając działania niehumanitarne, szczycimy się swoją naukowością, swoją podmiotowością, w praktyce odchodzimy od tego, jesteśmy bardzo niemiłosierni, niewyrozumiali, ukrywamy to przez cały czas, doputy dopóki ktoś, lub coś nam wyperswaduje brak humanitaryzmu .
Istotą tego, że nie wychodzi nam w miłości jest to, że nie jesteśmy wobec siebie ani szczerzy, ani uczciwi ani czasami dobrzy. Brakuję nam etyczności i przyzwoitości .
Koniec z photoblogiem.