Tak jakoś mnie wzięło na wspomnienia.. m.in. ferii.. Jak ja chciałabym przeżyć to jeszcze raz..
Od około 3 tygodni go nie widziałam.. to stanowczo za długo ..
No to może jeszcze coś napisze..
Wiele osób uważa, że Kalif jest głupim koniem, brzydkim.. Ale dla mnie zawsze był doskonały.. Nie jest najpiękniejszy na świecie.. nie jest warty kilkadziesiąt tysięcy.. ale jest niezastąpiony..
Mimo że czasem już nie miał sił na kolejne jazdy, treningi zawsze się starał, dawał z siebie wszystko.. Mimo że czasami chodził więcej, niż to, na ile miał sił. Choć nie tylko on.. Naprawdę. Bardzo chcę żeby już skończyły się te jazdy i mam nadzieję, że wtedy będzie mu lepiej.
..
Z jednej strony żałuje, że brałam na nim udział w ostatnich zawodach. Przez to później tylko cierpiał.. I teraz wiem , że tak naprawdę do szczęścia zawodów mi nie potrzeba.. no może fajnie coś osiągnąć. Nie uważam że to jest złe. Ale milion razy bardziej ważne jest dla mnie coś innego. Porozumienie z koniem. Nawet nie na jeździe.. Uwielbiam spędzać czas u Kalifa w boksie. Czuje, że on rozumie to wszystko, co do niego mówię. Może to dla niektórych głupie. Ale nie dla mnie.
Kalif jest pierwszym koniem z którym tak bardzo się związałam i zawsze nim będzie.. mamy niezapomniane wspomnienia .. i nikt ich nam nie zabierze.
Kocham cie, Kalif <3