Jestem. Nie miałem się pojawiać, ale Grobelkałkę mnie prosiła.
(kurde. zbrzmiało to tak, jakbym robił wam łaskę dodając cokolwiek, a wy z chęcią to czytacie)
Jak wyglądały ostatnie dni?
pokłóciłem się ze wszystkimi,
dodałem słit zdjątko na fejsbuczka,
pokłóciłem się z bratem,
zmarzłem na dworze,
ograniczyłem palenie ( no dobra! nie ograniczyłem, poprostu nie miałem innego wyboru, bo nie miałem fajek!),
grając jako Księstwo Kijowskie podbiłem Sicz Zaporowską,..
kurwa... jak to brzmi? Pamiętniczki Piotrusia-nołlajfusia. fuck.
Może znalazłoby się miejsce na opis SŁIT MELANŻYKU Z NIMI :****************
ale po co? był, to był, na chuj drążyć temat?
zimowy nieogar zawsze spoko.
tak samo jak nocny czat ze Świnką- Gosinką.
Mam dylemat. w dzbanku jest zimna herbata, a nie chce mi się robić gorącej.
mam fajeczkę, po kilku dniach abstynencji nikotynowej dobrze mi zrobi. może nie jest to produkt , który na sklepowej półce leżałby obok kubańskich cygar, ale zawsze coś. ( cytując moją sąsiadkę: "Jak śe ni mo, co się lubi, to się lubi, co śe mo" ).
I tego się trzymajmy.
Tak paCze i paCze na śnieg padający za oknem...niby piękne, ale własnie uświadomiłem sobie, że zostałem odcięty od świata. fuck.
Tegoroczne ferie malują przede mną szereg perspektyw. I dobrze. Mam nadzieję, że chociaż w połowie się zrealizują, no chyba, że porwie mnie okropna bestia... A to było tak:
Piotrek, jak to Piotrek ma w zyczaju wychodzić około 22 na świeże powietrze w celu "dotlenienia".
Trzęsąc się z zimna przez 15 minut próbowałem odpalić zapałkę na lodowatym wietrze, kiedy nareszcie mogłem nacieszyć się cierpkim dymem, który poniekąd traktuję jako element oderwania się od nijakości popadłem w typowe dla mnie w tym przypadku rozmyślania nad sensem życia i wgl. Kończe fajkę, a tu słyszę przerażający skowyt jakiegoś demonicznego pomiotu, który najwyraźniej był obdzierany ze skóry. Wycie było tek przeraźlwe, że nawet tak odważny człowiek jak ja postanowił spierdolić do domu.
do tej pory nie mogę się pozbierać...
Grobson miała rację mówiąc, że najlepiej pisze się nocą.