tak wiem, tytus everywhere
ale co zrobię, przecież to cały mój świat teraz. a to zdjęcie wydrukuję w milionie egzemplarzy i otapetuję nimi pokój, tak mi się podoba!
ogólnie to wszystko si w sumie, najmilszy daleko, ale jeszcze tylko chwilę, potem będziemy daleko razem. młody zdrowy i chłonny, bez przerwy pokazuje nowe superrzeczy, których się nauczył. jest też mega ciężki - będę atletą, bez kitu. ja sama czuję się czasem jak gówno, a czasem tak zajebiście, różnie jest, ale ogólny stan dobry.
śmieję się ostatnio stanowczo za dużo jak na sytuację, chociaż może to i lepiej? jak to pani w spożywczym powiedziała: "lepiej żartować jak chorować". Słucham zajebiście pozytywnych nut no i spotykam się z pozytywnymi ludźmi. Tylko doma, ale zajebiści za czterdziestu. Szczególnie ONA, tak szalenie dobrze mi się z nią przebywa, że dziwnie mi, kiedy jej nie widzę - rzeźka po prostu.
na koniec (nie)pozdrowienia dla pracowników instytucji państwowych mających w statutach pomoc ludziom w trudnych sytuacjach - gorący, parujący, murzyński, bolący, gruby, siejący spustoszenie chuj wam w dupę!
tyle w sumie :)