na palarni
to było w okolicach końca kwietnia, wydaje mi się :)
wszystko wszystkim, ale uczucie błogiej, może trochę wrednej satysfakcji spowodowanej tym, że JA nie muszę wstawać rano do szkoły (a np. moja siostra owszem) jest najpiękniejszym uczuciem na ziemi :)) poranki są (póki co) ciche, nieprzerwane i niezaprzeczalnie piękne!