Postępująca degradacja umysłowa sprawia wrażenie nieugiętej alternatywy współczesnego społeczeństwa, w którym ograniczamy się do podniesienia dupy z wygodnego siedzenia i zrobienia kanapki z majonezem by zapomnieć wczorajsze następujące ograniczenia względnie odbiegające od realnych wizji, które ulegają pozornym zniekształceniom mafijnej propagandy ministerstwa edukacji i politycznej papki mamutów z innej odległej epoki.
Ep. 11 - skowyt skrzydeł
Ponury coś dzień się chyba zapowiada, same wpadki...
- Kapitanie... - wszedł do kajuty zdyszany zwiadowca - odkryliśmy dziwne rzeźby... przypominają bardzo malunki na egipskich piramidach, nawet pismo obrazkowe...
- Zaraz! Jak to? Gdzie to znaleźliście? Ktoś jeszcze z tobą był?
- Tak Tobel i Egi. Za pobliskim wzniesieniem - pokazał palcem kierunek - obawiam że że na tej planecie mogą żyć jeszcze inne rasy inteligentne.
- Rozumiem... proszę zachowajcie te informacje na razie tylko dla siebie - zamyśliłem się trochę - lepiej żeby nie wybuchła jakaś niepotrzebna panika... i tak mamy już sporo problemów na głowie.
- Tak jest! Możemy jeszcze badać tamte miejsce?
- Myślę że tak...
- Ok! Dziękuję! - uśmiechnął się łagodnie Mac i wyszedł.
No to ładnie... ciekawe jak oni mogą wyglądać... aj moja głowa...
~ Góra nauczy... góra twój przyjaciel... góra...
Fuck! Znowu... aaaaaa! Moja głowa! - upadłem na ziemię jakby ktoś mną rzucił - Pomocy! - ledwo udało mi się wykrzyknąć te proste słowo - Kurwaaa....!
~ Góra nauczy... nie broń się, uspokój się, nie broń się, uspokój się...
- Aaaa....
Dwie godziny później.
Gdzie ja jestem?! Co się ze mną stało? Jak... myślałem w tym momencie że postradałem już kompletnie zmysły, nie wiedziałem jeszcze co się ma za chwilę wydarzyć ale to co zobaczyłem...
- Witam przybyszu. Przepraszam na samym początku że tak ciebie potraktowałem ale uwierz wasz umysł jest dość skomplikowany i zajęło nam sporo czasu by porozumieć się z Panem. Niepotrzebnie próbowałeś uciszyć głos przez to właśnie miałeś ten ból głowy. Aktualnie znajdujemy się w twoim umyśle, twoje ciało jest w Pańskiej kajucie całe i nienaruszone.
- Ale... jak? - sam już nie wiedziałem co mam sobie myśleć.
- Spokojnie, nie zrobimy nic co by mogło wam zagrozić, chcemy tylko was uprzedzić przed...
Nie wierzyłem że takie coś jest możliwe... telepatia z obrazem? Nie to coś kompletnie innego... czuję się dobrze, ból głowy miną... chwila muszę się skupić.
- ...przed tym środowiskiem i istotami żyjącymi na tej planecie. Z naszych obliczeń i analiz wynika że trafiliście z wymiaru p1034.
- Co?!
- Rozumiem, pewnie domyślałeś się że to inny wymiar a raczej przestrzeń was otaczająca. To co was uderzyło to stworzenie zwane Xus-La-Ex na wasz język "Czarny uciekinier", ścigamy go od kilku stuleci ale przez wmontowany system losowości wymiarowej... ciągle udaje mu się nam wymknąć.
- Czy to coś jest niebezpieczne?
- W ostateczności tak. Podejrzewamy że przez zderzenie z waszym statkiem urządzenie uległo jakiemuś uszkodzeniu...
....