tak właśnie, postanowiłam odświeżyć tego nieco przestarzałego fotobloga
skutek siedzenia w domu bez żadnych pomysłów na dzień.
jak to jest że kiedy wszystko zaczyna sie układać po chwili się jebie ?
i dlaczego bardzo długo trzeba dążyć do szczęścia a traci sie je w ułamek sekundy ?
na niektóre pytania nie ma odpowiedzi, lecz w jakiś nieokreślony sposób można zapobiec niszczeniu tego co jest.
niestety, nie opanowałam jeszcze tej umiejętności, mało kto opanował..
czwartek, piątek < 3
mam nadzieje że wyjdzie to co ma wyjść.
dziękuję. dobranoc