dom Amy
kolory wracają z ciepłych krajów nasączając drzewa i trawy i zbolałe twarze. tu i ówdzie pojawiają się nieśmiałe pąki dobrych myśli. powietrze znów zaczyna pachnieć życiem. kolejny piątkowy wieczór spędzony tylko z kotem i książką. jak długo mogę wspinać się na wyżyny rozsądku próbując schronić się przed głupim niszczeniem. poranne odczyty tych kilku bełkotliwych poalkoholowych wiadomości i dwa nieodebrane połączenia. mógłbym mieć wszystko a nie mam nic. nie skarżę się ani nie użalam. dużo ostatnio bezruchu. piękne złote drzwi z zawieszkami informującymi o mnogości profitów duchowych i przyziemnych są w zasięgu ręki a jednak nigdy ich nie otwieram. salaam