forever

no cóź.nikt nie wie co tak naprawdę wydarzyło się w moim życiu,chociaż i tak wszyscy wiedzą lepiej co,jak,gdzie,kiedy.przykre.ciężko mi z samotnością,utraciłam wszystko co miałam,kilka miesięcy ubolewam nad słowami "będzie dobrze".chuja ku#wa jest tylko gorzej.niektórzy mówią "walcz o to czego pragniesz" próbowałam,ale widocznie jestem za słaba.straciłam szansę na powrót z własnego wyboru.teraz żałuję,ale to cholerne "teraz" nastąpiło zbyt późno.przez ten czas człowiek uświadamia sobie kim była,jest dla Ciebie ta druga osoba.moim skromnym wnioskiem ta osoba jest dla mnie całym światem.na jego widok,usta same powodują uśmiech,a oczy wywołują iskierki,które patrzą z tęsknotą ku niemu.ta chwila jest bezcenna,cudowna,najwspanialsza.czuję ból od środka,jakbym miała w sobie trutkę,która codziennie mnie zabija,a jedynym lekiem jesteś właśnie Ty.straciłam Cię.tak strasznie za Tobą tęsknie.Kocham Cię.i nigdy o nas nie zapomnę.

to dziwne,szczerze.wiele razem przeżyliśmy,wspólne wyjazdy,kłotnie,sprzeczki,zazdrości,krzyki,szarpanie się.obydwoje byliśmy dumni jak pawie,stawialiśmy na swoim,żadne z nas za cholerę nie chciało odpuścić,ale i tak oboje wiedzieliśmy w serduszku,że się bardzo kochamy.brakuje mi Ciebie,zwykłej rozmowy,smuknięcia Twej ciepłej wargi o moją zmarzniętą,bo to zawsze ja byłam tym zmarzluchem,a Tobie zawsze było gorąco.brakuje mi dotyku Twej dłoni.postanowienie noworoczne:nigdy nie wypuszczę z rąk czegoś na czym mi bardzo zależy,będę się starać pokonać swój zawzięty charakter chociaż wiem,że będzie ciężko.najważniejsze jest żebym najpierw zaczęła od zmiany samej SIEBIE,a nie innych.nikt nie powiedział,że będzie łatwo...

mimo wszystko wciąż tkwisz w mojej głowie,nie potrafię tego zmienić to jest za trudne.

tylko Ty i koniec nikt inny.NIGDY.

działasz na mnie jak narkotyk,moja własna odmiano heroiny

O <3

"Z góry na dół jak z jedenastego piętra,gdy znasz to uczucie pękniętego serca"