miałam się niczym nie przejmować, a wyszko jak zwykle.. po prostu przeraża mnie już to wszystko, a szczególnie świadomość, że nic nie jest takie jak kiedyś.. mam wrażenie, że zawiodłam.. czuję, że sobie nie radzę z prostymi problemami życia codziennego. żałuję wielu, wielu niewypowiedzianych słów..
ale nadal lubię długie wieczorne spacery i to chyba nigdy się nie zmieni.. to jedyny czas, kiedy mam możliwość wyłączenia się i zatracenia w myślach.. męczy mnie codzienność, to wszystko jest dla mnie chyba za trudne. nie lubię się nad sobą użalać, ale cóż..
mimo wszystko, ciągle mam słabość do tych pięknych oczu.
poproszę ładną pogodę, natychmiast!
dziękuję za dzisiejszy wieczór, za spacer, za rowery, za rozmowy, za wsparcie, a szczególnie za obecność:* niby nic, ale zawsze coś. i pomyśleć, że byłam sceptycznie nastawiona do tego wieczoru..
Dominika:* Ula:* Kasia:*