nie ma to jak rozmowy do 3 nad ranem,taktak. swoją drogą,lubię te niewinne żarty (słodziak,hihihi:*). tak czy inaczej dzięki tym nocnym pogawędkom dzisiaj rano zaspałam i mój kolejny bardzo ambitny plan szlag trafił. no cóż,jutro też jest dzień.. na dzisiejsze popołudnie plany zapowiadały się równie ciekawie,ale jak to zwykle bywa coś musiało pójść nie po mojej myśli. to też przeczuwam,że z dzisiejszego popołudniowego spacerku nic nie wyjdzie,szkoda..
jestem zmęczona tą monotonią.
w dalszym ciągu szukam siebie,szukam odpowiedzi. i nic.
pustka.
fajnie jest uderzyć się w skręcone już palce. no to mamy złamanie,łuhuhuhuu. ale nie przeszkodzi mi to w korzystaniu z wakacji,oj nie.
ps. dziękuję za pogryzienie -.-
moje kociaki:*
Monika,gratuluję!:*
zmykam pilnować dzieciaki! miłego dnia!
kurierze,rusz dupę!
proszę!