ostatnio naprawdę mam wrażenie, że wszystko co się wokół mnie dzieje, to jakiś mało śmieszny żart.
albo, że zaraz się obudzę i finito, 'pani już podziękujemy.'
ale tak nie jest, dlatego chyba jeszcze ciężej będzie o tym zapomnieć.
w tym roku kończymy zabawę.
wiem o tym już od dawna, a dalej mam nadzieję, że tego uniknę.
świadomość mnie przytłacza, nieświadomość irytuje.