and yes, there are times when I hate you.
ja pierdolę, wszystko zostaje w głowie.
mam ochotę rzucić wszystko i gdzieś uciec.
bo kompletnie nie daję rady..
chcę wrócić do mojego normalnego życia!
tego sprzed pół roku i już przy nim zostać.
tylko, że już nigdy nie będzie jak kiedyś.
a ja się z tym nie pogodzę, więc dalej będzie źle.
chuj mnie obchodzi, że życie idzie do przodu.
ja przecież chcę tylko, żeby było normalnie..
i normalnie 24/7, a nie jeden dzień w tygodniu.
nie czuję się sobą.
nie ogarniam.. przerosło mnie to wszystko, tyle.