Ostatni tydzień to była jazda bez trzymanki. Taki Ozyrys w Asterixie w wersji codziennej.
Sukces związany z przejściem do następnych etapów wychodzi mi chyba trochę bokiem, bo nie wiem w co włożyć ręce. Ale dam radę.
Weronika ALE Z CIEBIE SZPIEGUS.
robi sie już naprawdę zimno i są te mgły których nie cierpię!
Czytam, czytam i jeszcze raz czytam.
Pozdrawiam serdecznie.