Still the same

czeeeeść!

O, jaki ja miałam dzisiaj dobry dzień!

Rano dosłownie przysypiałam, ale zjawiła się Katarzyna, po swojej długiej nieobecności, więc dawka codziennego obrażania się na mnie ( BO JESTEŚ ZALEWSKA!) i narzekania jest wyrównana. Oj tęskniłyśmy z Olą za tym. Ale Werona była obecna :P

Apropo Oli - ,, Chyba moją największą przyjemnością jest jak narazie jedzenie. NARAZIE!''

Dzięki Weronika za trzymanie za mnie mocno kciuków- POMOGŁO! :)

I mała rada jeszcze dla Pauli. A nawet 2. Po pierwsze, nie siadaj na krześle jeśli jest na nim guma, bo możesz sobie nią pobrudzić spodnie :) i 2- jeśli ja albo Agata jesteśmy w pobliżu i przypadkowo przechodzi ktoś korytarzem to nie pokazuj tego, że się cieszysz, bo nie damy ci spokoju :)

Nie ma to jak dostać z drzwi. Przynajmniej w dobrym towarzystwie ^^

Jutro kino i może ,,Owoce'' hmm. A Katarzyna znowu nie idzie do szkoły i zostawia mnie na sprawdzianie. No wiesz ty co?

I was born to be the other woman.

I belonged to no one who belonged to everyone

Pozdrawiam!!!!

Za tydzień przyjeżdża Weronika. JEEEEEEEJJJJJ!