Chyba badzo mi to wszystko jedno.
Brawo, umiem zapsuc zdjęcie. Zdjęcia i nie tylko, polecam się na przyszłośc. Szaro, buro, nijako, ani dobrze, ani źle. Co więcej czuję zbliżające się fale wspomnień, które nie do końca pomagają w spełnianiu obietnic. Czas pachnie sianem i śliwkami, ma kolor obojętnych oczu, a ja marzę o ciepłej kawie, książce i całej wieczności w łóżku.
Ostatnie na co mam ochotę to planowanie i 'bycie odpowiednio dorosłą jak na swój wiek'. Wcale nie czuję, żeby za rok miało się coś zmienic. Zasadniczo tylko twarze. Jakby to miał byc jakiś szok...
-co chcesz zrobic?
-no właśnie nic nie chcę zrobic... ale...
No właśnie. Za każdym razem za tym ale musi stac podobny kolor oczu, ułożenie dłoni w kieszeni czy inny mało ważny powód, dla którego trzeba bardziej uważac. Przynajmniej nie jestem sama.
Wnioskuję o urlop od życia.
"Talentów poskąpił Pan
Urody żałował też
W kieliszku topi łzy
Do płuc pompuje dym"
Byłabym wdzięczna za jeszcze jeden dzień po staremu...
Powietrze musi czuc się potwornie. Patrze się na nie, a nie widzę... Fajnie.
"Zrozum jeśli nie będę umiał zmusić się do życia
wybacz jeśli nie będę umiał powstrzymać się od picia
musi minąć kilka dni zanim zduszę w sobie wstyd
zanim nabiorę nowych sił "
Pogadajmy.