Ciężka choroba aparatu przekształciła się w jego ostateczną śmierć... tak więc nowych zdjęc nie będzie...bo na zakup nowego sprzetu narazie się nie zanosi
***
Zawsze zdawało im się, iż rozumieją się bez słów, dużo rozmawiali, dużo czasu poświęcali sobie jednakże warto zauważyć pewne fakty: inny świat, Inne perspektywy, inne ważne aspekty, a jednak ona codziennie uświadamiała sobie że nie potrafi bez Niego żyć. Bez wzgledu na to iż ma multum bliskich osób, a zdaje mi się, że zwariowała na jego punkcie. Nie rozumiem właściwie, jak można być tak rozdartym i niezdecydowanym. Przecież wiem, każda jej myśl przepełniona jest jego osobą. Każda chwila przesycona nim. Jest.... cały czas przy niej; w niej; obok niej.... Znowu tworzą sobie piękny świat ułudy. Życie doświadcza w jeszcze jeden ważny aspekt, kolejnego zbliżenia już nie będzie... nie może być....
nie czuj. nie myśl. nie przywiązuj się do ludzi.
/...przywieź mi obrazki ładne, książki mądre i słodycze, albo landrynkową piękną śmierć...
Komentarze
magicznamoc Mój aparat też już umiera...co to jakas zaraz, czy co?
~dzemek ojej, ja u pani też długo nie byłem, nie dawałaś znaków życia.teraz tak na szybko, najlepiej to to się nie czuję, coraz mniej czasu na wszystko, zaczynam się od jutra uczyć już co nieco, akurat zrzucam zdjęcia z koncertu wczorajszego, Grind i Bluestracja grały, bardzo fajnie.co weekend biegam a to za piłką a to sam sobie i tak się męczę nie myśląc tyle przy tym wysiłku.a myśli niedobrych dużo.pozdrawiam.