Swięta, święta i po świętach.. czas wracać do normalności i do roboty..
Lubię swoją pracę, ale wstawać do niej to nie lubię.
Wtulam się w kołderkę, przytulam poduszkę i "jeszcze pięć minutek.." - błogo.
Coś co ostatnio zrobiłam dla swojej duszy, hmm.. zecydowanie nie pamiętam. Przykre to. Skupiam się głównie na innych, na bliskich mi osobach, ale no jednak. O sobie zapomniałam. Przynajmniej muzyka przenosi mnie w inny wymiar...
Dobrze, że jesteś, próbujesz rozpalić moją duszę na nowo, dziękuję.