Zostawiłem swój ostatni oddech, gdzieś koło mostu świętego
Rocha, odpłynął wartą. Już się nie znajdę, nie dzisiaj.
Dzisiaj mam wolne od siebie, mam wolne od nas
posiedzę sobie na murku, na skraju światka
jednej z kamienic, zamknięte okno, zachłanna firana
nie puści w taniec twojego wzroku, nie zobaczysz
ani ja nie dojrzę, ulica zatopi mnie w ciemności