Mój ostatni dzień w Polsce uważnam za udany, to nic, że siedziałam w Mysłakowicach, ale był wspaniały, pojawiły się w nim osoby dla mnie najważniejsze. Teraz nie mogę zasnąć, a wstać o 4 pewnie też nie będę mogła.Jestem szczęśliwa, z wielkim bananem na twarzy grzecznie pojadę do Niemiec :D oby ten stan nie znikną za szybko. A więc, żegnam wszystkich, odcinam sie od świata na 8 dni : )
I'm so happy, thanks to you