Całe dzisiejsze popołudnie spędziłam z Taylorem w
moim pokoju, jak tylko do niego napisałam, to On po paru
minutach u mnie już był. Nie użyliśmy mojego notatnika do
porozumiewania się, On wiedział o co chodzi. Podszedł
do mnie i mnie przytulił, potem ja zasnęłam jakoś na
kanapie, ale On nadal mnie przytulał. Nie chciał mnie
zostawić, chyba mnie kocha, ja Go na pewno kocham.
Został przy mnie i jest gdy Go potrzebuję. Adka też
jest zawsze przy mnie, może jutro po szkole do mnie
przyjdzie, ale boję się, że sama nie wytrzymam przez
te 6 godzin, bo mojej mamy ani taty i tak czy
siak nie będzie w domu. Sama będe siedzieć ?