four

Zdjęcie jeszcze jakieś stare u Adki, jeszcze jak słyszałam i, jak miałam krótsze włosy. Adka napisała mi esemesa, że idziemy dzisiaj do parku. Może pójdę, bo ostatnio wogóle nie wyszłam z domu. Słończe grzeje mnie przez okno i czuję lekki wietrzyk, bo mam otwarty balkon, może wyjdę na balkon, ale po co ? Po to, żeby zobaczyć słońce, które grzeje mnie przez okno, żeby poczuć wiatr? Nie opłaca się, nie mam po co, może Taylor do mnie przyjdzie? Nie chce siedzieć sama w domu, a rodzice są w pracy. Na szczęście nie chodzę do szkoły, to nie mam się czego uczyć nie mam co odrbaić, chodź z jednej strony tęsnie za tym siedzeniem 45 minut na lekcji i za tymi naszymi zwariowanymi przerwami, tęsknie za laskami, bo One nawet u mnie nie było, chodz Adka zajrzała so mnie w szpitalu, to razem się śmiałyśmy, chodź nie miałam powodu do śmiechu. Mógłby przyjść Taylor, czuję się samotna, jeszcze naj gorsze jest to, że nie wiem co się wokół mnie dzieje, równie dobrze, mogli by nas teraz okraść. Moje głipie nieszczęście. Piszę do TAYLORA.