niech te święta nie będą tylko komercyjnym hołdem kurczaczkowi i pisance, życzę Wam przede wszystkim spokoju i odpoczynku od tej pędzącej maszyny nakręcanej przez nas samych.
timedoesntexist ostatnio zastanawiałam się czy czasem nie usunęłaś konta ale patrze jesteś. wchodzę a tu nowa notka. ;D
P.S. zdjęcie i buty świetne. ;-)
explsp piękne :)) ....zdjęcie
...święta, święta i po świętach :(
...cieszę się że wróciłaś, tak nie wiele i tak dużo zarazem
nawet nie wiemy ile jesteśmy wstanie dac komuś tak niepozornym gestem
jeszcze raz dziękuję
O sobie:
Na imię miała Lo, po prostu Lo, z samego rana,
i metr czterdzieści siedem w jednej skarpetce.
W spodniach była Lolą. W szkole Dolly.
W rubrykach Dolores. Lecz w moich ramionach zawsze była Lolitą.
Lolito, światło mojego życia, ogniu moich lędźwi.
Grzechu mój, moja duszo.
Lo-li-to:
koniuszek języka robi trzy kroki po podniebieniu, przy trzecim stuka w zęby. Lo. Li. To.