Szampon do włosów wypadających Czarna Rzepa Herbal Care, Farmona.
Miałam kiedyś przyjemność użyć Familijnego Szamponu z Czarną Rzepą i strasznie spodobały mi się moje włosy po nim, więc będąc na kosmetycznych zakupach w Polsce bez zbytniego analizowania, sięgnęłam po szampon, który nie zawiera barwników, parabenów i alkoholu etylowego.
A spodobało mi się opakowanie, gdyż butelka opatrzona jest w prostą grafikę i to właśnie urzeka! Uwagę zwraca 0%, które odnosi się do w/w składników, których każdy stara się teraz unikać.
Skład? Można przeanalizować na zdjęciu.
Działanie? Jako że teraz strasznie tracę włosy, chciałam je zacząć jakoś powstrzymywać, więc zdałam się na obietnicę producenta. Tak, z opakowania. Nie wiem czy chodziło, aby ten szampon powstrzymał wypadanie, czy o to, żeby włosy, które wypadają, w jakimś stopniu były w lepszej kondycji. Jakoś nie miałam czasu, ani ochoty na analizę stanu włosów, które wyjęłam z odpływu wanny. Po użyciu też nie zauważyłam jakiejś zbytniej róznicy. Szampon słabo oczyszcza i z włosami nic nie robi.
Plusy:
+ładne opakowanie
+niedrogi
+dostępny
+nieśmierdzi, a czarna rzepa jednak ma tendencje do smrodku ;)
+brak parabenów itd.
+polski producent
+nie ma problemów z wydobyciem kosmetyku z butelki
Minusy:
-nie powstrzymuje wypadania włosów
-średnio radzi sobie z olejami, słabo się pieni
-w sumie mała butelka, nie wiem jak będzie z wydajnością na włosy dłuższe niż do ramion.
Nie oczekuję jakiś cudów, bo to tylko szampon, ma przede wszystkim myć, ale nawet to kiepsko mu wychodzi. Jego brat, szampon z dziegciem, radzi sobie nieco lepiej ;)
Ostatnie zdjęcie wygooglowałam i pochodzi ze strony NaturalneOczyszczanie: http://www.naturalneoczyszczanie.pl/2011/11/czarna-rzepa-propozycje-podania/
Czy któraś z Pani stosowała jakikolwiek szampon Farmony z serii Herbal Care? Jakieś wrażenia? Czekam na komentarze i pozdrawiam :)
Włodzia.